Tradycyjnie w kwietniu w wielu winiarskich rejonach odbywają się imprezy winiarskie podczas których prezentowane są wina z poprzednio rocznego zbioru. Gmina Gols z austriackim kraju związkowym Burgenland na rok 2024 przygotował imprezę, podczas której można było skosztować win w blisko siedemdziesięciu (!!!) winnicach w tym mieście. To chyba największa tego typu impreza w jednym austriackim mieście.
Tegoroczna impreza została wzbogacona ponadto o konkurs o „2 Puchar Białego Wina Gols” podczas którego goście w ślepej degustacji wybierali zwycięzcę spośród wyselekcjonowanych win.
Nasza grupa tradycyjnie rozpoczęła imprezę od degustacji wspaniałych win musujących w Szigeti-Gols. Skorzystaliśmy z osobistego zaproszenia pana Hansa-Petera (szefa sprzedaży) podczas którego nie tylko przybliżył nam cały proces produkcji musiaków, ale również uchylił nam rąbka tajemnicy prezentując linię rozlewniczą. Oczywiście podstawą była degustacja win. Kolejna odwiedzona przez nas winnica to utytułowana „Weingut Goschl”, której 4 wina zdobyły złote medale na tegorocznym konkursie premier Burgenlandu. Po degustacji odwiedzilśmy jeszcze kilka winnic wzdłuż „Untere Haupstrasse”. Pierwszy dzień imprezy zakończyliśmy degustacją win gospodarza naszego pensjonatu – w winnicy Achs-Wendelin.
Sobotnie przedpołudnie spędziliśmy nad jeziorem Nezyderskim spacerując po molo i urokliwych uliczkach pobliskiego Podersdorf am See.
Koło południa, korzystając z kursującej „winiarskiej kolejki” udaliśmy się do położonej na wzgórzu winnicy Allacher. Prezentowane tam wina były wysokiej jakości, a z tarasu rozpościerał się piękny widok na winnice, Gols i jezioro Nezyderskie. Nawet dosyć kapryśna pogoda w tym dniu nie mogła zepsuć nam świętowania. Po degustacji win udaliśmy się spacerkiem do tradycyjnego heuriger na lunch. Posiliwszy się (i przy okazji po małej degustacji win) udaliśmy się na dalsze zwiedzanie winnic. Nasze kroki skierowaliśmy do Erich & Birgit Pittnauer, gdzie w towarzystwie ich przyjaciół mieliśmy okazję skosztować zarówno fantastyczne białe jak i czerwone wina. Schodząc w kierunku południowych dzielnic miasta odwiedziliśmy jeszcze kilka znamienitych producentów wina. Zakończeniem dnia był wspólny posiłek z zaparkowanych „food trucków” na centralny placu Gols oraz rozmowy do późna z innymi uczestnikami święta „wiosennego wina”.
Niedziela to tradycyjnie dzień na zakupy (wg wcześniej sporządzanych podczas degustacji notatek) oraz czas powrotu do domu.
Z mojej perspektywy imprezę w Gols oceniam jako bardzo udaną. Biorąc pod uwagę liczbę winnic, a także jakość oferowanego wina nie sposób „zaliczyć” ją tylko raz. Myślę, że poznanie wszystkich oferowanych w tym rejonie win wiążę się co najmniej z kilkoma wizytami. Następna okazja już w listopadzie – podczas święta „Martiniloben” na które już zbieram ekipę.